Czcionka
de

Miejsca pamięci II wojny światowej w Polsce i w Niemczech

Serdecznie witamy na stronie internetowej Polsko-Niemieckiej Współpracy
Młodzieży, poświęconej miejscom pamięci II wojny światowej w Polsce i w Niemczech.

Zapraszamy do korzystania z bazy!

Gdańsk – Poczta Polska

rozwiń wszystkie

Historia

Pierwszego dnia wojny Niemcy z zaskoczenia zaatakowali wszystkie polskie urzędy i placówki na terenie Wolnego Miasta Gdańska. Poza Westerplatte nie powiodła się jedynie napaść na Polską Pocztę Główną na ówczesnym pl. Heweliusza. Część pracujących tam urzędników już parę miesięcy wcześniej zaprzysiężono i przeszkolono na wypadek ataku. Dowódca placówki, skierowany z Warszawy oficer rezerwy por. Konrad Guderski („Konrad”), przygotował budynek do obrony. W tajemnicy przed Niemcami na teren Poczty Polskiej sprowadzono cztery ręczne karabiny maszynowe, kilkadziesiąt karabinów i pistoletów z zapasem amunicji oraz granaty. W porozumieniu z naczelnikiem poczty Józefem Wąsikiem i dyrektorem Okręgu Poczt i Telegrafów Janem Michoniem zwiększono liczbę pracowników, przenosząc służbowo z gdyńskich urzędów kilku młodych doręczycieli, wyszkolonych podoficerów rezerwy. Dla lepszej widoczności i poszerzenia pola ostrzału przedpola ścięto część drzew rosnących przed budynkiem. Pod oknami ułożono przygotowane wcześniej worki z piaskiem. Zgodnie z instrukcją z chwilą ogłoszenia w Polsce powszechnej mobilizacji placówkę pocztową zmilitaryzowano.

Jeszcze przed rozpoczęciem działań wojennych niemiecki wywiad ustalił, że pocztowcy liczą się z atakiem, lecz policjanci i esesmani z jednostki Heimwehr Danzig nie spodziewali się tak dobrze zorganizowanej obrony. Pierwszy atak (uczestniczyło w nim 150 Niemców), przeprowadzony z kilku stron jednocześnie, załamał się. Oporu pocztowców nie przełamało także wysadzenie głównych drzwi wejściowych, wykonanie wyłomu w ścianie działowej przyległego budynku urzędu pracy oraz próba ataku przez piwnice. Determinacja Polaków wprawiła Niemców w konsternację. Atakujący stracili dwóch zabitych i siedmiu rannych, wśród których znalazł się oficer dowodzący szturmem. Po polskiej stronie również poległy dwie osoby, w tym dowódca, por. Guderski. Dowodzenie obroną przejął Alfons Flisykowski. Przed ponownym atakiem, który rozpoczął się ok. godziny 13.00, Niemcy zarządzili ewakuację mieszkańców okolicznych domów. Mimo użycia jeszcze większych sił ludzkich, dodatkowo wspieranych przez dwa samochody pancerne z karabinami maszynowymi oraz haubicę 105 mm, i tym razem atak nie powiódł się. Wobec tego Niemcy rozpoczęli regularne oblężenie. Pocztę ze wszystkich stron otoczono szczelnym kordonem, wzmocniono stanowiska broni maszynowej w oknach okolicznych domów, specjalnie wezwani saperzy wykonali głęboki podkop i podłożyli 600-kilogramowy ładunek wybuchowy, sprowadzono dodatkowe dwa działa kal. 75 mm oraz przygotowano do wpompowania do piwnic budynku mieszankę zapalającą. Około godziny 17.00 Niemcy równocześnie zdetonowali podłożony ładunek trotylu i otworzyli bezpośredni ogień z dział. W wyniku tych działań runęła klatka schodowa i porozbijano stanowiska strzeleckie na piętrach. Kiedy strażakom udało się wpompować mieszankę benzyny z benzolem, którą podpalono miotaczami ognia, obrońcy obsadzający już tylko piwnice znaleźli się w krytycznym położeniu. Wobec groźby spalenia żywcem, około 19.00, po 14 godzinach obrony pocztowcy musieli skapitulować. Rozwścieczeni Niemcy natychmiast po zakończeniu walki zamordowali dyrektora Jana Michonia i naczelnika Józefa Wąsika, pozostałych, bijąc, kopiąc i lżąc poprowadzili do Victoriaschule. W sumie podczas walki i bezpośrednio po niej zginęło ośmiu pocztowców, sześciu ciężko rannych i poparzonych zmarło w szpitalu miejskim. Na większości pozostałych (38) popełniono zbrodnię sądową – wyrokiem trybunału wojennego 30 października zostali rozstrzelani w pobliżu ówczesnego lotniska na Zaspie. Innych gdańskich pocztowców (28) zamordowano w następnych latach w obozach koncentracyjnych. Ocalało tylko trzech obrońców, którym bezpośrednio po walce udało się ukryć, a później szczęśliwie przedostać na zewnątrz kordonu policyjnego. Rozstrzelani pocztowcy spoczywają na cmetarzu-mauzoleum w Gdańsku-Zaspie.

Paweł Kosiński

Pamięć

Obrońcom poczty polskiej poświęcono pomnik i płytę pamiątkową odsłonięte 1 września 1979 r. przed budynkiem, w którym walczyli oraz otwarte w 1979 roku Muzeum Poczty Polskiej.

Paweł Kosiński